Kategorie
Badania naukowe Startups

Badania teoretyczne kontra badania, które mogą być podstawą produktu.

Jako pracownik naukowy przez 20 lat pracowałem nad różnymi technologiami. Pierwsze 15 lat zajmowałem się zagadnieniami teoretycznymi, zaprojektowałem kilka protokołów kryptograficznych oraz inne systemy związane z cyberbezpieczeństwem. Nazywam te zagadnienia teoretycznymi, ponieważ prace kończyły się na analizie formalnej, prostej implementacji prototypu oraz oczywiście analizą spełnienia postawionych hipotez. Ostatnie 5 lat skupiłem się na badaniach, z których będzie można zrobić produkt technologiczny.

Muszę przyznać, że badania teoretyczne od badań z tak zwanym potencjałem komercjalizacji znacznie się różnią. W przypadku tych drugich należy wyjść od strony biznesowej, czyli zadać sobie pytanie, czy na podstawie wytworzonej technologii, algorytmu, mechanizmu będzie można utworzyć produkt, który będzie miał przewagę pozwalającą mu zdobyć część rynku. Wyjście od strony biznesowej już na starcie wyeliminowało 4/5 prowadzonych przeze mnie badań. Część z nich była czysto teoretyczna i z małą szansą na wdrożenie. Inna część badań dotyczyła tematów, które są topowymi tematami badawczymi w cyberbezpieczeństwie, czyli systemów WAF, DDoS, czy detekcji Malware. W laboratorium uzyskiwaliśmy podobne rezultaty do tych, które charakteryzują produkty istniejące na rynku, a w pewnych aspektach, mieliśmy nawet lepsze wyniki. Tutaj pojawił się problem, ponieważ nasze wyniki były lepsze tylko w kilku procentach, co było rzeczywiście wystarczające do napisania dobrego artykułu naukowego, ale dla biznesu było to zbyt mało, ponieważ taka przewaga daje małą szansę, żeby wejść na rynek. 

Dzisiaj motywacją moich badań nie jest możliwość udoskonalenia stanu wiedzy o kilka procent oraz praca w obszarach, które są teoretyczne. Takie badania mogą być przedmiotem bardzo dobrych artykułów naukowych, ale trudno na ich podstawie zbudować produkt. Jestem zdania, że chcąc prowadzić badania, które mogą być podstawą produktu, należy rozpocząć od mocnego rozeznania rynku. Jest to odwrócenie tradycyjnej sytuacji, ponieważ dzisiaj szukam w obszarze moich kompetencji istniejących rozwiązań wprowadzonych już na rynku. W kolejnym kroku mocno je analizuje i szukam słabości tych rozwiązań, ale pod kątem klienta, czyli strony, która będzie odbiorcą przyszłego produktu. Jak znajdę potencjalne, znaczne udogodnienie dla klienta, dopiero wtedy szukam pomysłu na rozwiązanie technologiczne. Dla mnie istotne jest to, żeby te zmiany opierały się o nową technologię, ponieważ właśnie posiadanie nowej technologii pozwala zdobyć i utrzymać część rynku.

Moja praktyka wskazuje, że z potencjalnych 10 ciekawych tematów badawczych, 1-2 ma potencjał pozwalający oczekiwać, że będą podstawą produktu technologicznego, który wejdzie na rynek. Uważam, że prowadzenie badań nad technologiami z potencjałem rynkowym jest o rząd wielkości trudniejsze od tych, które nie muszą spełnić tego kryterium. Dodatkowo, do prowadzenia takich badań istotny jest również aspekt rozumienia biznesu i analizy potrzeby klienta. Pomimo tej trudności, właśnie takie badania dają mi mnóstwo satysfakcji i motywują mnie oraz moją grupę badawczą.